BACOWANIE XXXXI 8-9 listopad 2020r.
Uczestnicy: Bolo,Tajemnik,Tadek, Pijotrek
Trasa: Gorcowe - Jaworzyna Gorcowska - Gorcowe
Straszliwy COVID zamknął nam bar w Zabrzeży , ale
dajemy radę.
Startujemy w Gorcowem, na końcu asfaltu. 300m
błotnistą drogą,
potem 100 stromo na brzyzek i jesteśmy na pierwszej polanie. Na niej
szałas,
i
letniarka.
Podchodzimy
stromo, na następną, równie stromą,
z szałasem na dole i na
górze. Dróżką przez las
na polanę grzbietową z
szałasem (Marcina?), śniadanie
na bac.XXXV. Przechodzimy na drugą stronę grzbietu. Tu na polanie dwa szałasy w dolnym i górnym krańcu, postanawiamy więc spać
między nimi. Palimy ogień, smażymy i jemy, a
także pijemy.
Ok. 19 idziemy spać, bo już wszystko zjedzone.
Rankiem budzi nas słońce. Nikt nie zamarzł,
oprócz rosy na trawie, ale ze śpiwora Bola wylazł jakiś stary Chińczyk.
Po śniadaniu (jajecznica z kiełbaską) ruszamy w kierunku Gorca.
(Tajemnik też się rusza, chociaż bez specjalnych efektów). Spotykamy się przy kapliczce pw. Sobieskiego.
Rzucamy okiem na
południe i
w stronę
doliny Dunajca. Schodzimy polaną w dol. Gorcowego. (Tajemnik zostaje dłużej, gdyż nie jest
tak odwodniony jak inni). Tuż poniżej grzbietu
chałupa z piecem i łóżkami.
Schodzimy 500m polaną, później stromą drogą wzdłuż bocznego strumienia na dno doliny 500m od startu.
Tajemnik jeszcze męczy się srodze, gdy
tymczasem inni ...Ale FINIS CORONAT OPUS,
jak mawiali starożytni Rosjanie.
Dzień pierwszy: 1100m i 200m do góry, dzień drugi odpowiednio 4100m i 80m.
POWRóT